Moja praktyka pracy z klientami pokazuje, że jakość onboardingu pozostawia WIELE do życzenia i powoduje ogrom kłopotów w następnych fazach pracy nowego pracownika. Często firmy nie widzą związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy wprowadzeniem nowej osoby do firmy a nadmierną rotacją pracowników. To tak jakby kawaler poznał pannę i zdecydował się z nią ożenić, a następnie z przerażeniem zaczął zauważać, że jego przyszła, wyidealizowana żona używa nadmiernie brzydkich słów, popija alkohol przy każdej okazji i wita się z podejrzanymi typami na ulicy. Podobnie jest z onboardingiem, w czasie, którego wychodzi wiele wad nowego pracodawcy, które z czasem, dla bardziej spostrzegawczych pracowników mogą stać się nie do zniesienia. Zamiast zrzucać winę na trudny rynek pracy, warto zastanowić się jak doprowadzić proces onboardingu w Twojej firmie do perfekcji.